Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1983
Rok powstania: 1996
Ale ogrom rosyjskiego imperium, niezliczone nurty rewolucyjne, zamachy, cała literatura od Tołstoja wyklętego przez Synod, z jego fascynującą postawą moralną i śmiercią, od Dostojewskiego skazańca, reakcjonisty i proroka, z całą plejadą innych wielkich pisarzy unicestwiać musiał ten typ płaskiego "myślenia" towarzyskiego i nie obowiązującego. Tam również istniała "wieś biała w atłasie kwiatów", ale tam "dęby wyrwane z ziemi", "fale brudne przez mur cmentarza" bijące "trumny ciężkimi", o których pisał Norwid, były bezpośredniej, może brutalniej odczuwane przez ogół niż w Polsce - ponad 40 lat po powstaniu, po erze pracy organicznej, która rozgrzeszała przeróżne ugody.
Zjechałem po raz pierwszy do Krakowa w 1919
Ale ogrom rosyjskiego imperium, niezliczone nurty rewolucyjne, zamachy, cała literatura od Tołstoja wyklętego przez Synod, z jego fascynującą postawą moralną i śmiercią, od Dostojewskiego skazańca, reakcjonisty i proroka, z całą plejadą innych wielkich pisarzy unicestwiać musiał ten typ płaskiego "myślenia" towarzyskiego i nie obowiązującego. Tam również istniała "&lt;q&gt;wieś biała w atłasie kwiatów&lt;/&gt;", ale tam "&lt;q&gt;dęby wyrwane z ziemi&lt;/&gt;", "&lt;q&gt;fale brudne przez mur cmentarza&lt;/&gt;" bijące "&lt;q&gt;trumny ciężkimi&lt;/&gt;", o których pisał Norwid, były bezpośredniej, może brutalniej odczuwane przez ogół niż w Polsce - ponad 40 lat po powstaniu, po erze pracy organicznej, która rozgrzeszała przeróżne ugody.<br>Zjechałem po raz pierwszy do Krakowa w 1919
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego