przeczuwanych uprzednio zagadnień nowych, i w ten sposób, w miarę rozwoju nauk ścisłych, n i ewiedza nasza się jedynie powiększa.<br> Biochemiczny zegar, zawieszony w audytorium, wciąż starzał się z jednego końca i wciąż odradzał się z drugiego. Prof. Mmaa nie nadchodził. Niebylejaki wysunął się z grona otaczającego eksponaty, wyszedł z audytorium do przedsionka, przebiegł prędko korytarz i stanął w głównym tunelu.<br> Nieliczni przechodnie spieszyli w lewo i w prawo. Młodzi studenci pierwszego miesiąca, uczepieni stropu korytarza, pluli zręcznie w kierunku tunelu, celując w <orig>abdomeny</> przechodniów. Stojący pod nimi konstabl kręcił głową bezradnie, korytarz bowiem także należał do terenu Akademii, cieszącej się