syn Lecha Walotka, nie zwracał większej uwagi na pluszaki do momentu, kiedy sąsiadka babci podarowała mu misia po przejściach - wyblakłego, z poszarpanymi uszami. - Z tym raczej szmatławym misiem Imre nie rozstawał się przez następne trzy lata, co mnie mocno zastanowiło - wspomina 37-letni Lech Walotek. Idąc za ciosem, na internetowej aukcji w serwisie Allegro dokupił pomarańczowy plastikowy diaskop Ania, rok produkcji 1973, i komplet 33 bajek na kliszach: o Królewnie Śnieżce, Robinsonie Crusoe oraz Jasiu i Małgosi. Efekt był piorunujący. Imre na dobre porzucił magnetowid i telewizor i bez przerwy domaga się, by wyświetlać mu "bajki na ścianie". <br>Czworo dzieci 30