Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1952-1954
o ironii, nie widzę jej śladu) - Dufy naprawdę opowiada. W tym opowiadaniu jest wiele wesołości i, o zgrozo, nie ma śladu motywów socjalnych, dydaktycznych, czy nawet dramatycznych. W tej swobodzie i maestrii opowiadania Dufy jest znowu bardzo daleki od Cézanne'a.
Mieliśmy u nas jednego malarza, który miał podobnie świeży i autentyczny dar opowiadania pędzlem, był nim Zygmunt Waliszewski. Nawet ówczesny "nacisk opinii" jego najbliższych przyjaciół-malarzy, wrogich wszelkiej "literaturze" w malarstwie, nie zdołał - na szczęście - go od tego opowiadania powstrzymać. Opowiadał o aniołach, podających mu wśród kwiatów paletę, o wozach z Żydami jadącymi na jarmark na tle ceglastych domów, o pierzynach
o ironii, nie widzę jej śladu) - Dufy naprawdę opowiada. W tym opowiadaniu jest wiele wesołości i, o zgrozo, nie ma śladu motywów socjalnych, dydaktycznych, czy nawet dramatycznych. W tej swobodzie i maestrii opowiadania Dufy jest znowu bardzo daleki od Cézanne'a.<br>Mieliśmy u nas jednego malarza, który miał podobnie świeży i autentyczny dar opowiadania pędzlem, był nim Zygmunt Waliszewski. Nawet ówczesny "nacisk opinii" jego najbliższych przyjaciół-malarzy, wrogich wszelkiej "literaturze" w malarstwie, nie zdołał - na szczęście - go od tego opowiadania powstrzymać. Opowiadał o aniołach, podających mu wśród kwiatów paletę, o wozach z Żydami jadącymi na jarmark na tle ceglastych domów, o pierzynach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego