narodowych" był poniżej wymagań literacko-artystycznej bohemy. I tu zupełna niejasność. Bo dlaczego Kazimierz Hałaburda, bokser, poeta i narodowiec, był pełnoprawnym kolegą z Klubu Włóczęgów? Dlaczego wstąpienie Trościanki do Klubu Włóczęgów (już później, po nas) nie zmieniło jego pozycji? Czy los odtrąconego kochanka literatury jest z góry wyznaczony? <br> Jego trylogia autobiograficznych powieści (Wiek męski, Wiek klęski, Nareszcie lata pokoju!), wydana w Londynie, jest zapomniana, chociaż odtwarza wiernie przygody inteligenta pewnego pokroju przed wojną i podczas wojny, nie tylko, zawiera też dokładny opis sowieckiej obławy na ludność Wilna i okolic przeznaczoną do deportacji. Jest tu nawet nigdzie indziej nie spotykany obraz wywózki