Jungfrau pod wiecznymi śniegami, utońmy wzrokiem w szmaragdowych wodach, popłyńmy jeziorem Brienz do wodospadu Giessbach. Ale na list - odpisać trzeba! Nie pamięta, aby pod tym literackim nazwiskiem spotkała utwory w Bluszczu, choć sam napomyka o tym, prosząc, aby zajrzała, na przykład, do marcowego numeru sprzed sześciu lat, gdzie znajdzie jego "autocharakterystykę". Tam przeczyta Pani, że jestem "ognisty jeszcze i księżycowy, rwący się ku przyszłości, spragniony szczęścia, młodzieńczym zapałem skrzydlaty, tęczowych pełen uniesień".<br><br>"Ognisty i księżycowy" nie ujawnia na razie prawdziwego nazwiska, odkrywając za to w szczegółach swój zamysł, powzięty po przeczytaniu Dwóch biegunów i Melancholików pióra pani Elizy. Propozycja była co