Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
zbada więźnia w swoim gabinecie na Einbaumstrasse - spojrzał w zamyśleniu na obecnych w pokoju. - Panowie, do godziny ósmej więzień jest wasz.

Wrocław, niedziela 22 grudnia, godzina wpół
do trzeciej po południu
Na mieście panował duży ruch. Ponieważ śnieg nie padał od wczoraj, na jezdniach była ślizgawica. Ślizgały się nie tylko automobile, lecz również sanie i dorożki. W przepełnionych tramwajach cisnęli się wrocławianie i dyskutowali o wysokich cenach przedświątecznych zakupów.
Ośmiocylindrowy horch nie mógł rozwinąć imponującej mocy i jechał bardzo powoli, podobnie jak inne automobile tego dnia. Wewnątrz było duszno. Wszyscy mężczyźni oprócz skutego kajdankami więźnia wycierali zaparowane szyby. Utknęli na skrzyżowaniu
zbada więźnia w swoim gabinecie na Einbaumstrasse - spojrzał w zamyśleniu na obecnych w pokoju. - Panowie, do godziny ósmej więzień jest wasz. <br><br>Wrocław, niedziela 22 grudnia, godzina wpół <br>do trzeciej po południu<br>Na mieście panował duży ruch. Ponieważ śnieg nie padał od wczoraj, na jezdniach była ślizgawica. Ślizgały się nie tylko automobile, lecz również sanie i dorożki. W przepełnionych tramwajach cisnęli się wrocławianie i dyskutowali o wysokich cenach przedświątecznych zakupów.<br>Ośmiocylindrowy horch nie mógł rozwinąć imponującej mocy i jechał bardzo powoli, podobnie jak inne automobile tego dnia. Wewnątrz było duszno. Wszyscy mężczyźni oprócz skutego kajdankami więźnia wycierali zaparowane szyby. Utknęli na skrzyżowaniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego