francuski.<br>Francuzi nie znali takiej broni, ale domyślili się, o co chodzi i przyjęli ten neologizm do swego słownictwa.<br>Z Konopką związana jest anegdota, że kiedy złożył podanie o stypendium do Ministerstwa Kultury i Sztuki, powiedziano prezesowi Otwinowskiemu, który w Warszawie ingerował w tej sprawie, że nadszedł donos od anonimowego autora domagającego się, aby odpowiedzieć Konopce odmownie, ponieważ przed wojną w swoim majątku kazał się chłopom całować po rękach. Poproszono więc Otwinowskiego, aby to sprawdził. Okazało się po rozmowach, że pan Feliks był porządnym obszarnikiem, Otwinowski wystawił więc Konopce pozytywną ocenę i tym samym załatawił stypendium. Pan Feliks przyszedł podziękować i