i upadku.<br>Do objęcia przywództwa nie kwapił się także sam Omar. Mułła Mohammad Chaksar, którego ród wydał wielu wspaniałych kandaharskich ulemów, od początku wierzył w Omara. Uważał, że jak nikt inny nadaje się na przewodnika talibów. Najpierw więc przekonał o tym jego samego, a później kilku wpływowych kandaharskich mułłów, których autorytet i głosy przeważyły szalę. <br>- Tłumaczyłem im, że Omar może i jest prostym człowiekiem, ale niewielu dorównuje mu odwagą, skromnością i uczciwością. Był jak pustelnik. Władza, majątek, wszelkie sprawy doczesne zdawały się go w ogóle nie zajmować - wspominał mułła Chaksar. <br>Poznałem go dopiero wtedy, gdy umykając przed nacierającymi wrogami, talibowie w