Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
zlanych potem piersiach, chodziło po dawnemu, jak konie w kieracie, wokół mizernego świdra.
- Jeden z kolesiów od nas, z Dywersji, miał przyjaciela Niemca... odezwał się nagle.
Milczeniem prosił o komentarz. Wytworzył się między nimi ciekawy koleżeński stosunek. Olo, jakby chciał go przeprosić za swoją przewagę w służbie, Ostentacyjnie uznawał jego autorytet we wszystkich sprawach ogólnych. - Kto to był?
- Ahlgrim się nazywał, żołnierz. - No, ale kto tak w ogóle?
- Jak to kto? Szkop.
- Wiesz, kto to taki Szuch?
- No, Aleja Szucha. - Więc kto?
- Patron gestapo - wzruszył ramionami Olo.
- To bardzo wybitny architekt niemieckiego pochodzenia. Za parę lat będziemy znów o tym pamiętać
zlanych potem piersiach, chodziło po dawnemu, jak konie w kieracie, wokół mizernego świdra.<br>- Jeden z kolesiów od nas, z Dywersji, miał przyjaciela Niemca... odezwał się nagle.<br>Milczeniem prosił o komentarz. Wytworzył się między nimi ciekawy koleżeński stosunek. Olo, jakby chciał go przeprosić za swoją przewagę w służbie, Ostentacyjnie uznawał jego autorytet we wszystkich sprawach ogólnych. - Kto to był?<br>- Ahlgrim się nazywał, żołnierz. - No, ale kto tak w ogóle?<br>- Jak to kto? Szkop.<br>- Wiesz, kto to taki Szuch?<br>&lt;page nr=329&gt; - No, Aleja Szucha. - Więc kto?<br>- Patron gestapo - wzruszył ramionami Olo.<br>- To bardzo wybitny architekt niemieckiego pochodzenia. Za parę lat będziemy znów o tym pamiętać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego