ukazał mi się wyżeł dzwoniący strychulcem, naukowo sprawdzony znak, iż jestem na tropie. Sprawa wcale jednak nie była tak prosta, wyżła zobaczyłem w Oksymoronie i, jak nadmieniłem, pomyślałem, iż wiąże się to z Heniem, później jednak, analizując owo widzenie, doszedłem do wniosku, że tak wcale być nie musi, że powodowany autosugestią połączyłem wyżła z Heniem bez żadnego powodu, po prostu myślałem o inżynierze i stąd dopasowanie. Prowadziłem przecież liczne eksperymenty naukowe, wyżeł mógł zwiastować powodzenie każdego z nich. Teraz jednak, po zobaczeniu sklejonych kopert, nie miałem żadnych wątpliwości - należało pilnie śledzić inżyniera. Chciałem nawet interweniować na wzór owych uczonych, którzy poddają