Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
z całym tym
towarzystwem przeprawiłem się przez góry".
Następnego dnia wieczorem dotarli do schroniska Kertesza w
miejscowości Trzy Studnie. Transport do węgierskiej
granicy odbywał się na trzy raty. Na szczęście we wsi Poloma
Józek miał punkt kontaktowy w gospodzie u Słowaka Antala.
On właśnie przechował u siebie Polaków, którzy czekali
zbierze się cała piętnastka. Gdyby im przyszło czekać w lesie na
kilkunastostopniowym mrozie, mogłoby się to źle skończyć.
Tę wyprawę Józef Krzeptowski zaliczał do najtrudniejszych, a
jednak się udała. Po dwudziestu dniach wrócił cały
i zdrów na Podhale.


- Józek, gestapo było u ciebie! - poinformował go Józef
Słowiński, u którego się
z całym tym<br>towarzystwem przeprawiłem się przez góry".<br> Następnego dnia wieczorem dotarli do schroniska Kertesza w<br>miejscowości Trzy Studnie. Transport do węgierskiej<br>granicy odbywał się na trzy raty. Na szczęście we wsi Poloma<br>Józek miał punkt kontaktowy w gospodzie u Słowaka Antala.<br>On właśnie przechował u siebie Polaków, którzy czekali <br>zbierze się cała piętnastka. Gdyby im przyszło czekać w lesie na<br>kilkunastostopniowym mrozie, mogłoby się to źle skończyć.<br> Tę wyprawę Józef Krzeptowski zaliczał do najtrudniejszych, a<br>jednak się udała. Po dwudziestu dniach wrócił cały<br>i zdrów na Podhale.<br><br><br> - Józek, gestapo było u ciebie! - poinformował go Józef<br>Słowiński, u którego się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego