Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
na rogu ulicy, a ta cała ulica to cztery domy. Krewa! To wiesz, co Jaś wymyślił? Kazał Grzesiowi, radiotelegrafiście, nadać kodem międzynarodowym: "Zmęczyłem się, pół godziny przerwy." Potem zwinęli majdan i z walizą przeszli obok samochodu ekipy goniometrycznej. Ci gestapowcy od eteru siedzieli ze słuchawkami na kolanach i spokojnie czekali, oni po pół godzinie zaczną znowu grać, żeby ich dokładnie wymacać. Dobry numer, co?
Jerzy milczy.
- Przestali grać - mówi Zygmunt.
Jerzy bacznie wysłuchuje jeszcze trudniejszej dla Zygmunta ciszy. Wchodzą obaj do pokoju. Mały telegrafista Grześ siedzi za stolikiem w rogu pokoju. W hełmie słuchawek nad łysiejącym czołem wygląda bojowo.
- Będziemy
na rogu ulicy, a ta &lt;page nr=133&gt; cała ulica to cztery domy. Krewa! To wiesz, co Jaś wymyślił? Kazał Grzesiowi, radiotelegrafiście, nadać kodem międzynarodowym: "Zmęczyłem się, pół godziny przerwy." Potem zwinęli majdan i z walizą przeszli obok samochodu ekipy goniometrycznej. Ci gestapowcy od eteru siedzieli ze słuchawkami na kolanach i spokojnie czekali, oni po pół godzinie zaczną znowu grać, żeby ich dokładnie wymacać. Dobry numer, co?<br>Jerzy milczy.<br>- Przestali grać - mówi Zygmunt.<br>Jerzy bacznie wysłuchuje jeszcze trudniejszej dla Zygmunta ciszy. Wchodzą obaj do pokoju. Mały telegrafista Grześ siedzi za stolikiem w rogu pokoju. W hełmie słuchawek nad łysiejącym czołem wygląda bojowo.<br>- Będziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego