Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie
Rok powstania: 2001
Pani , a mówiła mi pani kiedyś, tak pamiętam, że tam w jest są pieski jakieś. Rotweiler czy coś takiego.
Rotweiler. Jeden, ten który był wychowany nie żyje.
Ojej.
Teraz stracił wszystko. Wie pani, on ja nie wiem, co to było, wie pani. No niby był już starszy, ale nie taki, ażeby musiał, wie pani, odchodzić z tego... Nie wiem, co to było. Miał w pysku jakiś jakąś narośl, coś takiego. I on bidny nie mógł jeść i tego. I przyszedł lekarz, który mieszka tam obok do do synowej i mówi pani ja muszę go uśpić. On już nie wyżyje, a to
Pani &lt;gap&gt;, a mówiła mi pani kiedyś, tak pamiętam, że tam w &lt;gap&gt; jest są pieski jakieś. Rotweiler czy coś takiego. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Rotweiler. Jeden, ten który był wychowany nie żyje. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Ojej. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Teraz &lt;gap&gt; stracił wszystko. Wie pani, on ja nie wiem, co to było, wie pani. No niby był już starszy, ale nie taki, ażeby musiał, wie pani, odchodzić z tego... Nie wiem, co to było. Miał w pysku jakiś jakąś narośl, coś takiego. I on &lt;orig&gt;bidny&lt;/&gt; nie mógł jeść i tego. I przyszedł lekarz, który mieszka tam obok do do synowej i mówi &lt;q&gt;pani &lt;gap&gt; ja muszę go uśpić. On już nie wyżyje, a to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego