Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
równouprawnieniem, jest ze wszech miar godne pochwały.
Pierdu, pierdu. Głupi lizus. Zastanów się lepiej, co zrobisz, jak w banku nie dadzą ci kredytu. Wylądujesz kiedyś na dworcu za te długi. Było nie kupować używanego samochodu. Co ty mi tu chrzanisz o jakimś feminizmie. Ty mógłbyś wreszcie dorosnąć i przestać się babrać w tych damsko-męskich fekaliach. Życie ci stygnie, półgłówku. Tyle panienek chodzi po ulicach. Ty nie bądź głupi, bierz jak leci. Byś wreszcie poszedł i kupił pilota do telewizora. To już pół roku, jak go zgubiłeś. I mógłbyś też schudnąć. Ostatnio portki ci się nie dopinają. Dorwiesz jakąś napaloną laskę
równouprawnieniem, jest ze wszech miar godne pochwały.<br>&lt;orig&gt;Pierdu, pierdu&lt;/&gt;. Głupi lizus. Zastanów się lepiej, co zrobisz, jak w banku nie dadzą ci kredytu. Wylądujesz kiedyś na dworcu za te długi. Było nie kupować używanego samochodu. Co ty mi tu chrzanisz o jakimś feminizmie. Ty mógłbyś wreszcie dorosnąć i przestać się babrać w tych damsko-męskich fekaliach. Życie ci stygnie, półgłówku. Tyle panienek chodzi po ulicach. Ty nie bądź głupi, bierz jak leci. Byś wreszcie poszedł i kupił pilota do telewizora. To już pół roku, jak go zgubiłeś. I mógłbyś też schudnąć. Ostatnio portki ci się nie dopinają. Dorwiesz jakąś napaloną laskę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego