grube miliony, za zniszczenie gospodarstw rybnych w razie obniżenia zwierciadła wody w jeziorze.<br>Wojewoda zobaczył, że źle. I do Warszawy, na Zamek: Panowie, taki piękny kanał! Lepszy niż króla Stasia! Niech pan Prezydent zaszczyci! - Prezydent zaszczycił nazwiskiem i imieniem, premier przyjął rozbabrany kanał i przekazał ministerstwu rolnictwa, niech się dalej babrze, ministerstwo zaś przysłało panów, znających się na rzeczy, i ci orzekli, że pan wojewoda całkiem niepotrzebnie wkopał skarb państwa w nowy kanał. Wystarczy oczyścić z zielska i zaopatrzyć w zastawki starą carską "kopajówkę", a nadmiar wód wiosennych, zalewających corocznie wioski ościenne, spłynie do Kanału Królewskiego.<br>Tak oto budowy zaniechano i