Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
jest "co", ale też "gdzie". Kiedy się pisze Koronki weneckie (Iwaszkiewicz), Portret wenecki (Herling-Grudziński), Wody Wenecji (Brodzki), albo wręcz Światła Wenecji (Kabatc), gdy te zapalają się gwałtownym blaskiem sztuki - i dawnej (Canaletto włoski, Canaletto polski), i nowej (Hasior i Szajna na Biennale Sztuki w Wenecji), której mistrzowie nostalgicznie cedzili bachiczny trunek z oczami w słońcu, jak weneckie Campiello w południe.
Potem bursztynowym traktem do Polski było już niedaleko. Woziliśmy wina z całych Włoch, dumni z siebie i ich jakości, bo wszystkie, jak sztuka - i te weneckie, i piemonckie, i toskańskie, ale i te sardyńskie, sycylijskie, a coraz częściej i apulijskie
jest "co", ale też "gdzie". Kiedy się pisze Koronki weneckie (Iwaszkiewicz), Portret wenecki (Herling-Grudziński), Wody Wenecji (Brodzki), albo wręcz Światła Wenecji (Kabatc), gdy te zapalają się gwałtownym blaskiem sztuki - i dawnej (Canaletto włoski, Canaletto polski), i nowej (Hasior i Szajna na Biennale Sztuki w Wenecji), której mistrzowie nostalgicznie cedzili bachiczny trunek z oczami w słońcu, jak weneckie Campiello w południe.<br> Potem bursztynowym traktem do Polski było już niedaleko. Woziliśmy wina z całych Włoch, dumni z siebie i ich jakości, bo wszystkie, jak sztuka - i te weneckie, i piemonckie, i toskańskie, ale i te sardyńskie, sycylijskie, a coraz częściej i apulijskie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego