Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
i chwycił ją w objęcia. Róża - nieświadoma efektu swojej eskapady i swego imienia - nawet nie żachnęła się, uczuwszy męskie dłonie na ramionach. Wesoła twarz porucznika wyglądała znajoma, od chłopca powiało Taganrogiem, perfumami Juli, czymś zupełnie niestrasznym. Z ufnością patrzyła w oczy roześmianymi oczami. Porucznik stropił się.
- Da razwie eto Jewrejka? - bąknął, zerkając na wzburzonych panów wokoło.
Ale już tante Louise nadążyła Louise nadążyła w skrzypiących prunelkach. Płonęła z gniewu; parasolką o wysokiej, cienkiej rączce uderzyła porucznika w ramię i krzyknęła:
- Puść pan natychmiast to dziewczę! A cóż to znaczy, na Boga? . Ja na pana sprawiedliwość znajdę. Cóż to, moi państwo - rozejrzała
i chwycił ją w objęcia. Róża - nieświadoma efektu swojej eskapady i swego imienia - nawet nie żachnęła się, &lt;page nr=30&gt; uczuwszy męskie dłonie na ramionach. Wesoła twarz porucznika wyglądała znajoma, od chłopca powiało Taganrogiem, perfumami Juli, czymś zupełnie niestrasznym. Z ufnością patrzyła w oczy roześmianymi oczami. Porucznik stropił się. <br>- Da razwie eto Jewrejka? - bąknął, zerkając na wzburzonych panów wokoło. <br>Ale już tante Louise nadążyła Louise nadążyła w skrzypiących prunelkach. Płonęła z gniewu; parasolką o wysokiej, cienkiej rączce uderzyła porucznika w ramię i krzyknęła: <br>- Puść pan natychmiast to dziewczę! A cóż to znaczy, na Boga? &lt;gap&gt; . Ja na pana sprawiedliwość znajdę. Cóż to, moi państwo - rozejrzała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego