Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
postawione w słup. Drugą ręką wykonywał w powietrzu nieokreślone ruchy. Lisiecki nie przerywając dyktowania wzruszył ramionami: - Szanse na zwycięstwo mają jeszcze co najmniej trzy załogi... Otyński skończył rozmowę i dawał mu jakieś błagalne znaki.
- Chwileczkę - rzucił Lisiecki w słuchawkę i zasłonił tubkę dłonią - znów coś się stało?
- Przekłamanie na linii - bąknął Otyński skruszony ja bardzo przepraszam. To nie Kosiński, to Osiński wyleciał z trasy. Ja naprawdę bardzo przepraszam. Pan się napracował, zepsułem panu materiał.
- Osiński? - upewnił się Lisiecki - w porządku, nic się nie stało. - Odsłonił słuchawkę. - Proszę pani, proszę zmienić w tytule i w tekście nazwisko Jacek Kosiński na Andrzej Osiński
postawione w słup. Drugą ręką wykonywał w powietrzu nieokreślone ruchy. Lisiecki nie przerywając dyktowania wzruszył ramionami: - Szanse na zwycięstwo mają jeszcze co najmniej trzy załogi... Otyński skończył rozmowę i dawał mu jakieś błagalne znaki.<br>- Chwileczkę - rzucił Lisiecki w słuchawkę i zasłonił tubkę dłonią - znów coś się stało?<br>- Przekłamanie na linii - bąknął Otyński skruszony ja bardzo przepraszam. To nie Kosiński, to Osiński wyleciał z trasy. Ja naprawdę bardzo przepraszam. Pan się napracował, zepsułem panu materiał.<br>- Osiński? - upewnił się Lisiecki - w porządku, nic się nie stało. - Odsłonił słuchawkę. - Proszę pani, proszę zmienić w tytule i w tekście nazwisko Jacek Kosiński na Andrzej Osiński
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego