Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
co oni, piętro wyżej.
W domu było źle z pieniędzmi. Miesiąc temu ojciec sprzedał za śmieszną kwotę ostatni w domu zegarek na rękę. Nie było co włożyć do garnka.
Jurek przyłapał w kącie podwórka Mietka od dozorcy, umówił się z nim i pobiegł na górę, aby włożyć gorsze ubranie. Ojcu bąknął "dzień dobry", wyjął wieszak z szafy i począł się przebierać.
- I dokąd to, sokole, kierujesz swój śmiały lot? Widzę, że nie za sprawą płci odmiennej ściany tego domu niechętny opuszczasz, zakładasz bowiem nędzne odzienie, postać twą plugawiące.
Ojciec mówiąc to postukiwał główką fajki o parapet okna, aby usunąć z jej
co oni, piętro wyżej.<br>W domu było źle z pieniędzmi. Miesiąc temu ojciec sprzedał za śmieszną kwotę ostatni w domu zegarek na rękę. Nie było co włożyć do garnka.<br>Jurek przyłapał w kącie podwórka Mietka od dozorcy, umówił się z nim i pobiegł na górę, aby włożyć gorsze ubranie. Ojcu bąknął "dzień dobry", wyjął wieszak z szafy i począł się przebierać.<br>- I dokąd to, sokole, kierujesz swój śmiały lot? Widzę, że nie za sprawą płci odmiennej ściany tego domu niechętny opuszczasz, zakładasz bowiem nędzne odzienie, postać twą plugawiące.<br>Ojciec mówiąc to postukiwał główką fajki o parapet okna, aby usunąć z jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego