Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
wyraźnie: - Złapałem go, jak zakładał minę pod szyb!
Zaległa pełna niepewności cisza.
Ktoś zaśmiał się hałaśliwie, urwał.
- Jest uzbrojony po zęby.
Ma w kieszeniach granaty, a u pasa pod kurtką po dwa pistolety z każdej strony. A w ogrodzie jego koń a na koniu - karabin maszynowy.
- Mówiłeś, duszko, że kuzyni... - bąknął profesor.
- A teraz mówię, że bandyci.
No! - huknął nagle na młodszego w Mundurze.
Na co czekasz! Strzelaj!
Człowiek w Mundurze zerwał się chwiejnie ze swego krzesła, sięgnął po karabin.
Ojciec postąpił krok naprzód.
Człowiek w mundurze tocząc zamglonym spojrzeniem, odezwał się do Alberta wahająco: - Albert, nieprzepisowo...
- Durniu! Czekasz, aż nas
wyraźnie: - Złapałem go, jak zakładał minę pod szyb!<br>Zaległa pełna niepewności cisza.<br>Ktoś zaśmiał się hałaśliwie, urwał.<br>- Jest uzbrojony po zęby.<br>Ma w kieszeniach granaty, a u pasa pod kurtką po dwa pistolety z każdej strony. A w ogrodzie jego koń a na koniu - karabin maszynowy.<br>- Mówiłeś, duszko, że kuzyni... - bąknął profesor.<br>- A teraz mówię, że bandyci.<br>No! - huknął nagle na młodszego w Mundurze.<br>Na co czekasz! Strzelaj!<br>Człowiek w Mundurze zerwał się chwiejnie ze swego krzesła, sięgnął po karabin.<br>&lt;page nr=35&gt; Ojciec postąpił krok naprzód.<br>Człowiek w mundurze tocząc zamglonym spojrzeniem, odezwał się do Alberta wahająco: - Albert, nieprzepisowo...<br>- Durniu! Czekasz, aż nas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego