prezesów ZUS (która kosztowała nas dodatkowe kilka miliardów złotych), deficyt budżetowy udało się utrzymać w granicach bezpieczeństwa.<br><br>Po drugie, udało się zwiększyć dynamikę reform strukturalnych. Widać tak już w Polsce jest, że najtrudniejsze działania musimy podejmować w najtrudniejszych czasach. Reformy sektora publicznego, zwłaszcza służby zdrowia, zostały zapewne wprowadzone w sposób bałaganiarski, źle rozłożony w czasie i nie dość starannie przemyślany (za co zresztą obciążać odpowiedzialnością powinniśmy raczej ministerstwa, które je przygotowywały, a nie ministra finansów). Nie ulega jednak wątpliwości, że kiedyś te reformy trzeba było rozpocząć. Teraz, kiedy najczarniejsza praca jest już wykonana, kolejne rządy mogą z większym entuzjazmem zajmować się