Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
świecie, pojawiła się wreszcie satyra, śmiało poczynająca sobie z oficjalnymi wartościami. Dość powiedzieć, że felietoniści kpiąco pisali o sobie jako o agentach CIA. W kraju, gdzie o Ameryce nie mówi się oficjalnie inaczej niż Wielki Szatan. Każdemu wchodzącemu do redakcji, tak jak wysłannikowi "Polityki", udzielał się ten niepowtarzalny nastrój rewolucyjnego bałaganu. Nawet jeśli redaktorzy mówili, że chcą ewolucji.

W ślad za "Dżameh" - które niczym Feniks z popiołów, po kolejnych zamknięciach odradzało się pod kolejnymi nazwami - poszli inni. Latem zeszłego roku pokonany przez Chatamiego Natek Nuri grzmiał: "Prasa jest furtką dla inwazji kulturalnej, więc musimy użyć odpowiednich środków, by powstrzymać ten proces
świecie, pojawiła się wreszcie satyra, śmiało poczynająca sobie z oficjalnymi wartościami. Dość powiedzieć, że felietoniści kpiąco pisali o sobie jako o agentach CIA. W kraju, gdzie o Ameryce nie mówi się oficjalnie inaczej niż Wielki Szatan. Każdemu wchodzącemu do redakcji, tak jak wysłannikowi "Polityki", udzielał się ten niepowtarzalny nastrój rewolucyjnego bałaganu. Nawet jeśli redaktorzy mówili, że chcą ewolucji.<br><br>W ślad za "Dżameh" - które niczym Feniks z popiołów, po kolejnych zamknięciach odradzało się pod kolejnymi nazwami - poszli inni. Latem zeszłego roku pokonany przez Chatamiego Natek Nuri grzmiał: &lt;q&gt;"Prasa jest furtką dla inwazji kulturalnej, więc musimy użyć odpowiednich środków, by powstrzymać ten proces
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego