wymyśliłam tamtej ścieżki wśród torfowisk, nie zmyśliłam, pamiętam. Zdarzyło się na pewno, trwało krótko. Dzisiaj nie umiem określić dnia, miesiąca, roku ani też przypomnieć sobie twarzy człowieka, a może innej istoty, która stała się wtedy moim przewodnikiem i prawdopodobnie uratowała mnie przed utonięciem.<br> Zabłocone buciki nagle stały się ciężkie i bałaś się, że na kolejnej z kęp, które przeskakiwałaś, pociągną cię w topiel. Wtedy on, ten dziwny człowiek, jeżeli był to człowiek, bo przecież nie zdążyłaś zapamiętać go dokładnie, chwycił cię, podniósł, przytulił do piersi i przeniósł tanecznym krokiem przez groźne bagnisko.<br> Odruchowo przytuliłam się do niego, szukając bijącego serca.<br> Przestraszysz