Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
dodatkowo podkreślały jego obecność tu, obok niej, w dziecinnym pokoju, gdzie spał jej wciąż pokasłujący, chorowity syn.
Dlaczego przyszedł i skąd? Czemu pojawił się właśnie teraz, kiedy sądziła, że nie zobaczy go już nigdy. Zawirował, zakręcił się, zatańczył na palcach. Przez chwilę był Arlekinem, a może Pierrotem... Wzbijał się na baletkach, które do złudzenia przypominały jej maleńkie pantofelki. Był... Był i jest. Jest?
Spojrzała w bok, w lustro, gdzie powinien się odbijać, i ze zdziwieniem stwierdziła, że tam już go nie ma... A więc? Mrowie przebiegło po plecach, zimny pot wystąpił na czoło.
Mój Boże, czy jestem nienormalna? - pomyślała.
Już nie
dodatkowo podkreślały jego obecność tu, obok niej, w dziecinnym pokoju, gdzie spał jej wciąż pokasłujący, chorowity syn.<br>Dlaczego przyszedł i skąd? Czemu pojawił się właśnie teraz, kiedy sądziła, że nie zobaczy go już nigdy. Zawirował, zakręcił się, zatańczył na palcach. Przez chwilę był Arlekinem, a może Pierrotem... Wzbijał się na baletkach, które do złudzenia przypominały jej maleńkie pantofelki. Był... Był i jest. Jest?<br>Spojrzała w bok, w lustro, gdzie powinien się odbijać, i ze zdziwieniem stwierdziła, że tam już go nie ma... A więc? Mrowie przebiegło po plecach, zimny pot wystąpił na czoło.<br>Mój Boże, czy jestem nienormalna? - pomyślała.<br>Już nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego