Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
A. Jurzyniec".
W progu stanęła pięćdziesięcioletnia, kompletnie pozbawiona entuzjazmu kobieta.
- Dzień dobry - uśmiechnął się. - Nie przeszkadzam?
- No... nie. Coś się stało?
Była zaniepokojona, ale to nic nie znaczyło. Chyżewski, jak cała policja, tonął w papierach i nie miał czasu na rozmowy z praworządną częścią społeczeństwa. Nie znali go, więc i bali się trochę.
- To drobiazg, proszę się nie denerwować. - Nadwaga, jedna litera przy nazwisku... Wdowa albo samotna matka. Takie miewają często synalków ancymonków albo na przykład amatorów za szybkiej jazdy, najlepiej motorem, bez kasku i po pijaku. Wolał nie ryzykować, że nie dość optymistycznym wyrazem twarzy spowoduje zawał. - Poproszono nas o
A. Jurzyniec".<br>W progu stanęła pięćdziesięcioletnia, kompletnie pozbawiona entuzjazmu kobieta.<br>- Dzień dobry - uśmiechnął się. - Nie przeszkadzam?<br>- No... nie. Coś się stało?<br>Była zaniepokojona, ale to nic nie znaczyło. Chyżewski, jak cała policja, tonął w papierach i nie miał czasu na rozmowy z praworządną częścią społeczeństwa. Nie znali go, więc i bali się trochę.<br>- To drobiazg, proszę się nie denerwować. - Nadwaga, jedna litera przy nazwisku... Wdowa albo samotna matka. Takie miewają często synalków ancymonków albo na przykład amatorów za szybkiej jazdy, najlepiej motorem, bez kasku i po pijaku. Wolał nie ryzykować, że nie dość optymistycznym wyrazem twarzy spowoduje zawał. - Poproszono nas o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego