zdarzeń, nawet katastrofy czy triumfy, jakie zdarzają się w<br>antroposferze.<br> Wzrok zatrzymany na bliższej perspektywie widoku szuka czegoś, co<br>mogłoby krajobraz bardziej zindywidualizować, jakichś ciekawych<br>fragmentów, wyodrębniających się miłym dla oka wyglądem. A więc<br>najpierw na prawo chałupa przesłonięta drzewami, wystylizowana na<br>wiejską, jak z dziewiętnastowiecznych obrazków. Poczucie bliskiego<br>sercu banału rozbija stojąca obok inna "chata" - kubistyczny dom<br>starannie zaprojektowany z szaro-białymi ścianami podzielonymi na<br>prostokąty czarną obwódką prawie w manierze Mondriana. Wyzwanie<br>kontrastu, napięć tradycyjnej łagodności piękna przeciwko nowoczesnemu<br>agresywnemu niepokojowi. Kiedy indziej są to dwie plamy: bezkonturowa,<br>rozlana wśród zieleni ultramaryna i jaskrawa biel, odcinająca się<br>ostro, kanciasto