Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.18 (41)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Warszawa
Chodnik ciągnący się wzdłuż al. Jerozolimskich od placu Zawiszy do Bramy Zachodniej. Na tym odcinku regularnie dochodzi do brutalnych napadów. Ofiarami w większości są kobiety. Policja mówi jasno: to przez panującą tu ciemność.
Dziś w cyklu o oświetleniu w Warszawie poruszamy poważny problem - bezpieczeństwa. Wiadomo, że w ciemnym zaułku bandyci czują się pewniej. Dzielnicowy z Ochoty Witold Cegiełkowski (42 l.) pokazał nam w swoim rewirze miejsce, gdzie najczęściej dochodzi do przestępstw i napadów. - Latarnie świecą na jezdnię, a chodnik jest kompletnie nieoświetlony. Obok ciągną się krzaki. Radzę kobietom, żeby po zmroku omijały tę okolicę z daleka - tłumaczy. A wystarczyłoby postawić
Warszawa&lt;/&gt;<br>Chodnik ciągnący się wzdłuż al. Jerozolimskich od placu Zawiszy do Bramy Zachodniej. Na tym odcinku regularnie dochodzi do brutalnych napadów. Ofiarami w większości są kobiety. Policja mówi jasno: to przez panującą tu ciemność. <br>Dziś w cyklu o oświetleniu w Warszawie poruszamy poważny problem - bezpieczeństwa. Wiadomo, że w ciemnym zaułku bandyci czują się pewniej. Dzielnicowy z Ochoty Witold Cegiełkowski (42 l.) pokazał nam w swoim rewirze miejsce, gdzie najczęściej dochodzi do przestępstw i napadów. &lt;q&gt;- Latarnie świecą na jezdnię, a chodnik jest kompletnie nieoświetlony. Obok ciągną się krzaki. Radzę kobietom, żeby po zmroku omijały tę okolicę z daleka&lt;/&gt; - tłumaczy. A wystarczyłoby postawić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego