Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
chroni i broni.
- Doprawdy?
- Będzie okazja, sami zobaczycie.
Okazja zdarzyła się nawet szybko.
Na świeżych rumakach oddział rychło pokonał Przełęcz Srebrną, za nią, w okolicach wsi Ebersdorf, wpakowali się wprost na zbrojny poczet, złożony z ciężkozbrojnych i strzelczych. Poczet liczył co najmniej trzydziestu ludzi, a jechał pod czerwoną chorągwią ozdobioną baranią głową, herbem Haugwitzów.
I faktycznie, Brazda z Klinsztejna miał absolutną rację. Haugwitz i jego ludzie wytrwali w miejscu tylko do momentu, gdy rozpoznali, z kim mają sprawę. Potem rycerze i kusznicy zawrócili konie i uciekli cwałem, takim, że błoto gęsto pryskało spod kopyt.
- I co powiecie - Brazda odwrócił się do
chroni i broni.<br>- Doprawdy?<br>- Będzie okazja, sami zobaczycie.<br>Okazja zdarzyła się nawet szybko.<br>Na świeżych rumakach oddział rychło pokonał Przełęcz Srebrną, za nią, w okolicach wsi Ebersdorf, wpakowali się wprost na zbrojny poczet, złożony z ciężkozbrojnych i strzelczych. Poczet liczył co najmniej trzydziestu ludzi, a jechał pod czerwoną chorągwią ozdobioną baranią głową, herbem Haugwitzów. <br>I faktycznie, Brazda z Klinsztejna miał absolutną rację. Haugwitz i jego ludzie wytrwali w miejscu tylko do momentu, gdy rozpoznali, z kim mają sprawę. Potem rycerze i kusznicy zawrócili konie i uciekli cwałem, takim, że błoto gęsto pryskało spod kopyt. <br>- I co powiecie - Brazda odwrócił się do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego