powstrzymała.<br>Ktoś tu musiał był silny - i nie płakać.<br><br>7. <br>- Dobry wieczór, mówi Aurelia Jedwabińska. Czy zastałam Konrada?<br>- To ja, Aurelio. Dobry wieczór. Hm.<br>- O, przepraszam, nie poznałam cię. Masz taki... zmieniony głos. Czy jesteś chory?<br>- Nie, nie. Wszystko w porządku. A - jak tam u ciebie?<br>- Och, u mnie bardzo, bardzo dobrze i wszystko jest w porządku i na medal, wiesz?<br>- To świetnie.<br>- Był dziś u mnie mój ojciec! Właśnie go odprowadziłam na dworzec i stąd dzwonię...<br>- Aurelio, przepraszam...<br>- Tak?<br>- Chciałbym zapytać, jeśli pozwolisz, dlaczego przyszło ci do głowy, żeby mnie o tym zawiadomić. Nie gniewaj się, że o to pytam, ale