Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
długich włosów, a nawet jeśli maja, to upinają je w kok. Ale ona związała je w kucyk, tak jak to robią młode kobiety, jak ja na dyżurze w szpitalu.
Stała kilka kroków ode mnie, z opuszczonymi rękami, jakby była moim odbiciem w lustrze, ale odbiciem z odległej przyszłości. Była już bardzo stara, musiała mieć więcej niż siedemdziesiąt lat. Płakała i łzy lały jej się po policzkach, kapały z brody, ale wydawało mi się, że w jej oczach widzę więcej przerażenia niż smutku. W pewnej chwili spojrzała na mnie i ten strach zniknął, uśmiechnęła się ciepło. Koszmar, który ją dopadł, właśnie uleciał
długich włosów, a nawet jeśli maja, to upinają je w kok. Ale ona związała je w kucyk, tak jak to robią młode kobiety, jak ja na dyżurze w szpitalu. <br>&lt;page nr=112&gt; Stała kilka kroków ode mnie, z opuszczonymi rękami, jakby była moim odbiciem w lustrze, ale odbiciem z odległej przyszłości. Była już bardzo stara, musiała mieć więcej niż siedemdziesiąt lat. Płakała i łzy lały jej się po policzkach, kapały z brody, ale wydawało mi się, że w jej oczach widzę więcej przerażenia niż smutku. W pewnej chwili spojrzała na mnie i ten strach zniknął, uśmiechnęła się ciepło. Koszmar, który ją dopadł, właśnie uleciał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego