Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
nas w szkole nie było ruskiego, tylko angielski.
- No, więc oni powiedzieli, że przedstawienie było wspaniałe i że przeżyli wiele niezapomnianych wrażeń - powiedziała gładko Aurelia. - I jeszcze, odchodząc, dodali, że jesteś zuch. To po rosyjsku brzmi: maładiec.
- A, tak, słyszałem. No, widzisz. Sztuka, jak się okazuje, nie zna granic ni barier językowych - ucieszył się Konrad i zajrzał do cylindra. - Szkoda, że zapłacili w rublach. No, ale w czymże mieli zapłacić, prawda. Oni tam teraz mają straszną biedę. - Zastanowił się. - Wiesz - powiedział - ja bym im oddał te pieniądze.
- Obrażą się - nieśmiało zauważyła Aurelia. - Dali ci, co mogli.
- To wiesz co? To ja od
nas w szkole nie było ruskiego, tylko angielski.<br>- No, więc oni powiedzieli, że przedstawienie było wspaniałe i że przeżyli wiele niezapomnianych wrażeń - powiedziała gładko Aurelia. - I jeszcze, odchodząc, dodali, że jesteś zuch. To po rosyjsku brzmi: maładiec.<br>- A, tak, słyszałem. No, widzisz. Sztuka, jak się okazuje, nie zna granic ni barier językowych - ucieszył się Konrad i zajrzał do cylindra. - Szkoda, że zapłacili w rublach. No, ale w czymże mieli zapłacić, prawda. Oni tam teraz mają straszną biedę. - Zastanowił się. - Wiesz - powiedział - ja bym im oddał te pieniądze.<br>- Obrażą się - nieśmiało zauważyła Aurelia. - Dali ci, co mogli.<br>- To wiesz co? To ja od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego