Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Ilustrowany
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1934
pośpiechem ściągają zapasy żywności i podnoszą mosty zwodzone nie spuszczając ich nikomu - do wsi i siół, skąd ludność pośpiesznie ucieka w lasy i góry, chaszcze i skryte wąwozy. Uginając się pod ciężkiemi tłomokami, zawodząc, pędząc chudobę w zarośla i kamieniołomy, uciekający zapytują się wzajemnie cóż to za straszliwy wróg? Nie baron, pokłócony z miejscowym baronem, nie biegusy włóczęgi, ni chąsa zbójecka. Więc kto?... Starsi wspominają, co słyszeli od swoich dawno zmarłych dziadów, o złych Hunnach pustoszących kiedyś, kiedyś chrześcijańskie dziedziny... Widno te czasy wróciły... Panie, miej nas w Swej opiece!...
Zarazem pośród krzyżówców poczynają się rozterki. Pryska dotychczasowy porządek. Szeregi mieszają
pośpiechem ściągają zapasy żywności i podnoszą mosty zwodzone nie spuszczając ich nikomu - do wsi i siół, skąd ludność pośpiesznie ucieka w lasy i góry, chaszcze i skryte wąwozy. Uginając się pod ciężkiemi tłomokami, zawodząc, pędząc chudobę w zarośla i kamieniołomy, uciekający zapytują się wzajemnie cóż to za straszliwy wróg? Nie baron, pokłócony z miejscowym baronem, nie biegusy włóczęgi, ni chąsa zbójecka. Więc kto?... Starsi wspominają, co słyszeli od swoich dawno zmarłych dziadów, o złych Hunnach pustoszących kiedyś, kiedyś chrześcijańskie dziedziny... Widno te czasy wróciły... Panie, miej nas w Swej opiece!...<br>Zarazem pośród krzyżówców poczynają się rozterki. Pryska dotychczasowy porządek. Szeregi mieszają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego