Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
mówię o Gelfrercie - Mock rozjarzył mocno końcówkę papierosa. - Mówię o kościele.
- Nikt nie przynosił dziś kwiatów do kościoła.
Mock przyjrzał się oknom swojej sypialni, w których właśnie przed chwilą zgasło światło.
- Smolorz, dostajesz nową sprawę - w chwilach wzburzenia Mock mówił do swojego podwładnego na "ty". - Chcę wiedzieć wszystko o niejakim baronie von Hagenstahlu Eichenallee. Zostawiasz sprawę Gelfrerta. Ja sam się nią zajmę. Poza tym nie odstąpisz na krok mojej żony. Nie musisz się specjalnie kryć. Ona zna ciebie tylko z nazwiska i z głosu. Codziennie wieczorem o ósmej raport, w knajpie Grajecka na Gräbschenerstrasse. - Mock zapalił nowego papierosa. - Posłuchaj, Smolorz, moja
mówię o Gelfrercie - Mock rozjarzył mocno końcówkę papierosa. - Mówię o kościele.<br>- Nikt nie przynosił dziś kwiatów do kościoła.<br>Mock przyjrzał się oknom swojej sypialni, w których właśnie przed chwilą zgasło światło.<br>- Smolorz, dostajesz nową sprawę - w chwilach wzburzenia Mock mówił do swojego podwładnego na "ty". - Chcę wiedzieć wszystko o niejakim baronie von Hagenstahlu Eichenallee. Zostawiasz sprawę Gelfrerta. Ja sam się nią zajmę. Poza tym nie odstąpisz na krok mojej żony. Nie musisz się specjalnie kryć. Ona zna ciebie tylko z nazwiska i z głosu. Codziennie wieczorem o ósmej raport, w knajpie Grajecka na Gräbschenerstrasse. - Mock zapalił nowego papierosa. - Posłuchaj, Smolorz, moja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego