woli własnej. Po czym słońce<br>Biegło, blaski, jak ręce do zgody gotowe,<br>Wyciągając ku rolom, zasiewom i sadom.<br>Meteory we wrześniu zwykle skośnym deszczem<br>Wiały - jakże łagodnie! Nazwa ich ludowa<br>"Łzy świętego Wawrzyńca". W pięknym dawnym wrześniu...<br>Nierzadko blady teatr chmur odgrywał w górze<br>Poetyckie, przewiewne dramaty tajemnic,<br>Bezpłatne widowisko barw - a czasem, temu,<br>Który umiał ku niebu dłużej zadrzeć głowę,<br>Dawało ono wieści, wróżby i przestrogi,<br>Z pomocą chmur, księżyca lub tęczowej wstęgi.<br>O niebo, lnów kwitnących pole nietykalne,<br>Zacne jak czysty turkus, kamień powodzenia!<br>Modra różo nieziemska w motylach obłoków!<br><br>I <orig>tyżeś</> dopuściło, aby deszcz stalowy<br>Lub grad ciemnozielony