Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
szybko do rzeki i uspokoiła się dopiero w łódce.
Że zaś miała wielką łatwość zapominania o swych niepowodzeniach, więc dopływając do przystani parku, już myślała tylko o tym, że za chwilę zobaczy Huberta i jego matkę, wyniosłą, okazałą panią, o bardzo jasnych włosach, majestatycznym wyglądzie, w białej sukni i z barwną parasolką w ręku.
"Pewnie siedzą w cieniu kasztanów w koszykowych fotelach i jedzą lody z likierami" - pomyślała Marylka i właśnie w tej chwili natknęła się na jakąś panią, która nachylona nad rabatą kwitnących bratków, przyglądała im się uważnie.
Bratki jednolicie szafirowe, zwarte i dorodne, wyglądały jak kwadrat rozesłanego aksamitu, a
szybko do rzeki i uspokoiła się dopiero w łódce. <br>Że zaś miała wielką łatwość zapominania o swych niepowodzeniach, więc dopływając do przystani parku, już myślała tylko o tym, że za chwilę zobaczy Huberta i jego matkę, wyniosłą, okazałą panią, o bardzo jasnych włosach, majestatycznym wyglądzie, w białej sukni i z barwną parasolką w ręku. <br>"Pewnie siedzą w cieniu kasztanów w koszykowych fotelach i jedzą lody z likierami" - pomyślała Marylka i właśnie w tej chwili natknęła się na jakąś panią, która nachylona nad rabatą kwitnących bratków, przyglądała im się uważnie. <br>Bratki jednolicie szafirowe, zwarte i dorodne, wyglądały jak kwadrat rozesłanego aksamitu, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego