Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
swojsko, tak wygodnie, że tylko rozkosz
człowieka ogarniała, upojenie zastrzeżone ongiś wyłącznie dla
gwałtowników, którym wypada szczerze zazdrościć.

Malutkie, drobniutkie, a śliczne.

I oczka, które widzą kogoś nade mną.
I kosmyk włosów na policzku...
Była to miniaturka człowieka!
Patrzyłem w zauroczeniu, przywarłem do kraty - na moich oczach
spełniła się baśń, baśniowe ujrzałem zjawisko!
Na ścieżce, pod akacją - cudny, żywy człowieczek!
Podskakuje odbijając się od ziemi, pełen szczęścia.
Napawałem się nim do zachłyśnięcia, ściskając żelazo, aż mi
kostki na rękach zbielały.
Bo ja tu widzę, czego nikt nie widzi...
Przecież to dziecko!
Dziecko, którego tak dawno nie widziałem, aż zdążyłem zapomnieć, że
swojsko, tak wygodnie, że tylko rozkosz<br>człowieka ogarniała, upojenie zastrzeżone ongiś wyłącznie dla<br>gwałtowników, którym wypada szczerze zazdrościć.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Malutkie, drobniutkie, a śliczne.<br> &lt;page nr=250&gt;<br> I oczka, które widzą kogoś nade mną.<br> I kosmyk włosów na policzku...<br> Była to miniaturka człowieka!<br> Patrzyłem w zauroczeniu, przywarłem do kraty - na moich oczach<br>spełniła się baśń, baśniowe ujrzałem zjawisko!<br> Na ścieżce, pod akacją - cudny, żywy człowieczek!<br> Podskakuje odbijając się od ziemi, pełen szczęścia.<br> Napawałem się nim do zachłyśnięcia, ściskając żelazo, aż mi<br>kostki na rękach zbielały.<br> Bo ja tu widzę, czego nikt nie widzi...<br> Przecież to dziecko!<br> Dziecko, którego tak dawno nie widziałem, aż zdążyłem zapomnieć, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego