Wiadomo, jedność to i tamto!<br>- Trzymają się społem te ręce, prostemu człowiekowi na uciemiężenie!<br>- Ba, kiedyście takie spekulantne, to powiedzcie dlaczego najwięcej po wsiach Bartków?... Co chłop, to - gadają - Bartek?... Hę?<br>- No?<br>- Oto, widzicie, przez to, że chłopom, jak owemu Bartłomiej owi świętemu, po wszystkie czasy skórę łupią, a plecy batożą!...<br>Roześmieli się, ale im ten śmiech z serca rozweselonego, nie poszedł; tyle że z gęby - Jakoś na przedwiośniu niespodziewanie odmieniła się służba Kazimierzowi.<br>Zachorował żołnierz, pisarz w kancelarii kompanijnej, i odwieziono go do lazaretu pułkowego. Kapitan Sakowski najpierw naklął się przy tej okazji co wlazło, a potem zaczął grzebać w