Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Wiadomo, jedność to i tamto!
- Trzymają się społem te ręce, prostemu człowiekowi na uciemiężenie!
- Ba, kiedyście takie spekulantne, to powiedzcie dlaczego najwięcej po wsiach Bartków?... Co chłop, to - gadają - Bartek?... Hę?
- No?
- Oto, widzicie, przez to, że chłopom, jak owemu Bartłomiej owi świętemu, po wszystkie czasy skórę łupią, a plecy batożą!...
Roześmieli się, ale im ten śmiech z serca rozweselonego, nie poszedł; tyle że z gęby - Jakoś na przedwiośniu niespodziewanie odmieniła się służba Kazimierzowi.
Zachorował żołnierz, pisarz w kancelarii kompanijnej, i odwieziono go do lazaretu pułkowego. Kapitan Sakowski najpierw naklął się przy tej okazji co wlazło, a potem zaczął grzebać w
Wiadomo, jedność to i tamto!<br>- Trzymają się społem te ręce, prostemu człowiekowi na uciemiężenie!<br>- Ba, kiedyście takie spekulantne, to powiedzcie dlaczego najwięcej po wsiach Bartków?... Co chłop, to - gadają - Bartek?... Hę?<br>- No?<br>- Oto, widzicie, przez to, że chłopom, jak owemu Bartłomiej owi świętemu, po wszystkie czasy skórę łupią, a plecy batożą!...<br>Roześmieli się, ale im ten śmiech z serca rozweselonego, nie poszedł; tyle że z gęby - Jakoś na przedwiośniu niespodziewanie odmieniła się służba Kazimierzowi.<br>Zachorował żołnierz, pisarz w kancelarii kompanijnej, i odwieziono go do lazaretu pułkowego. Kapitan Sakowski najpierw naklął się przy tej okazji co wlazło, a potem zaczął grzebać w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego