Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ją w kierunku uchylonych drzwi sąsiedniego pokoju. Betonowa podłoga przejęła mrozem bose nogi. W kącie pokoju leżały gumowe pałki, baty ukręcone z grubego kabla, z ołowianymi kulkami na końcu, kije, cienkie trzcinki. Odwróciła wzrok. Teraz patrzy na zwyczajny kran i zlew..:
Wkrótce widok ten będzie bardziej przerażający niż cała narzędziownia batożenia, ale teraz uspokaja... Pod ścianą coś, jakby gimnastyczny koziołek, podłużna belka na dwóch skrzyżowanych nogach.
- Mów...
Gestapowiec siedzi przy maszynie. I w tym pokoju jest maszyna. Baśka wciąż jeszcze że wstydu nie może się bać. Wstyd zagłusza wszystko. Milczy. Ten od maszyny robi ruch głową, jakby czemuś potakiwał, i nagle
ją w kierunku uchylonych drzwi sąsiedniego pokoju. Betonowa podłoga przejęła mrozem bose nogi. W kącie pokoju leżały gumowe pałki, baty ukręcone z grubego kabla, z ołowianymi kulkami na końcu, kije, cienkie trzcinki. Odwróciła wzrok. Teraz patrzy na zwyczajny kran i zlew..:<br>Wkrótce widok ten będzie bardziej przerażający niż cała narzędziownia &lt;page nr=112&gt; batożenia, ale teraz uspokaja... Pod ścianą coś, jakby gimnastyczny koziołek, podłużna belka na dwóch skrzyżowanych nogach.<br>- Mów...<br>Gestapowiec siedzi przy maszynie. I w tym pokoju jest maszyna. Baśka wciąż jeszcze że wstydu nie może się bać. Wstyd zagłusza wszystko. Milczy. Ten od maszyny robi ruch głową, jakby czemuś potakiwał, i nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego