w ogóle nie znam, wiesz, muszę go zanieść gdzieś, żeby mi gość jakiś rozgryzł go.</><br><WHO6>- No, i wiesz, ja już po prostu zrezygnowałam, bo co dzwonię, ciągle mnie naciągał twój faks na te telefony, no, bo wiesz impuls ciągnął <gap><vocal desc="laugh"></><br><WHO5>- A, tam, ani be, ani me.</><br><WHO6>- Ani be, ani me.</><br><WHO5>- Ani be, ani me, ani kukuryku.</><br><WHO6>- Ja rzadko bywam w ogóle w domu, wiesz.</><br><WHO5>- Zorientowałam się właśnie. No więc zostawiłam, poszłam do ciebie i napisałam kartkę, i zostawiłam, nie chcąc zostawiać w drzwiach wejściowych, poprosiłam twoją sąsiadkę.</><br><WHO6>- <vocal desc="aha"></><br><WHO5>- Ojej, jakieś okropne bydlę mi wpadło...</><br><WHO6>- Gdzie? </><br><WHO5>- ...ale nie wiem, czy to mucha czy to