się z tego wypląta? I z daleka pomagać mu trochę, coś doradzić: Hela to jest dziewka, jak każda inna, nie myśl o niej, oprzytomnij. Ach, proszę cię, Romciu, oprzytomnij, błagam cię, mój ty kochany..." - w tej samej chwili zaskoczyło go ponure przeczucie: "ależ ja wariuję, jeszcze chwila, a będzie Ťbyłť, będzie Ťjestť, będzie Ťbędzieť." A stary już szedł, już był na jedynce.<br>Jakby dźgnięty nożem, Roman skoczył po cukier, talerzyk i łyżeczkę, podał je gościom i wrócił do bufetu. Wykrzyknął zamówienia spisane na bloczku i stanął przed kasą: "Ileż to razem wynosi?" Stary Pancer stał już na jedynce i przyglądał się Kantarze. Roman