Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
żyję. Nie żyją wszyscy pijani kominiarze. Nie żyje Gustaw i nie żyje Żyłek. Nie żyje prostytutka. Nie żyją wszystkie zjedzone przez nas pomarańcze. Nie żyje Kubeł i nie żyją wszyscy skini, którzy za nim gonili. Ale nie przejmujmy się tym tak za bardzo. Nadejdzie rok, którego cyfry nie znamy. Ktoś będzie miał wełnianą czapeczkę i małe organki. Komuś wypadnie z rąk duża rzodkiewka. Ktoś zakocha się w kimś bez pamięci. Ktoś ukradnie niedojrzałe jabłka w ogrodzie swoich sąsiadów.
W wielkim zdemolowanym domu naszego życia leży ogromny wazon, który spadł z półki i roztrzaskał się tak bardzo po ludzku na drobne kawałki
żyję. Nie żyją wszyscy pijani kominiarze. Nie żyje Gustaw i nie żyje Żyłek. Nie żyje prostytutka. Nie żyją wszystkie zjedzone przez nas pomarańcze. Nie żyje Kubeł i nie żyją wszyscy skini, którzy za nim gonili. Ale nie przejmujmy się tym tak za bardzo. Nadejdzie rok, którego cyfry nie znamy. Ktoś będzie miał wełnianą czapeczkę i małe organki. Komuś wypadnie z rąk duża rzodkiewka. Ktoś zakocha się w kimś bez pamięci. Ktoś ukradnie niedojrzałe jabłka w ogrodzie swoich sąsiadów. <br>W wielkim zdemolowanym domu naszego życia leży ogromny wazon, który spadł z półki i roztrzaskał się tak bardzo po ludzku na drobne kawałki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego