pozwać wyłącznie w kraju publikacji artykułu. Jednak teksty w sieci są dostępne na całym świecie. Jeśli więc Bangoura wygra, wydawnictwa zamieszczające artykuły na witrynach internetowych będą musiały się liczyć z koniecznością zatrudniania prawników w różnych krajach. - Ten wyrok może zniechęcić dziennikarzy do publikowania artykułów w Internecie - ostrzegła międzynarodowa organizacja Reporterzy bez Granic. Podobną drogą dochodzenia swoich roszczeń mogą wkrótce pójść wszyscy znieważeni za pośrednictwem internetowych publikacji. A obrażony prezydent Ostrołęki będzie mógł złożyć pozew np. w USA. <br><br>Przykłady Bangoury i Apple'a pokazują, że reguły rządzące wolnością słowa w globalnej sieci stają się coraz bardziej restrykcyjne. W Polsce nie skazano jak dotąd prawomocnym