Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 02.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
też brać udziału w żadnych negocjacjach. Na wtorkowym spotkaniu pojawił się tylko dlatego, że uczestnicy ograniczyli się do złożenia oświadczeń. - Jest różnica między tym, czy siedzi się w sali obrad, czy też prowadzi negocjacje, w wyniku których można stracić całe swe życie, terytorium i wolność - zauważył we właściwy sobie sposób, bez owijania w bawełnę, nazywając spotkanie "farsą".
Paisley ma własny plan, który dziś chce przedstawić premierowi Tony'emu Blairowi. Nie chce podobno tworzyć rządu. Uważa, że wystarczy, gdy sprawy prowincji będą prowadzić komisje wyłonione przez parlament. Ale czy inne partie zechcą na to przystać? Nic na to nie wskazuje.
Na czym zatem zasadza się ów
też brać udziału w żadnych negocjacjach. Na wtorkowym spotkaniu pojawił się tylko dlatego, że uczestnicy ograniczyli się do złożenia oświadczeń. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Jest różnica między tym, czy siedzi się w sali obrad, czy też prowadzi negocjacje, w wyniku których można stracić całe swe życie, terytorium i wolność&lt;/&gt;&lt;/&gt; - zauważył we właściwy sobie sposób, bez owijania w bawełnę, nazywając spotkanie &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"farsą"&lt;/&gt;&lt;/&gt;.<br>Paisley ma własny plan, który dziś chce przedstawić premierowi Tony'emu Blairowi. Nie chce podobno tworzyć rządu. Uważa, że wystarczy, gdy sprawy prowincji będą prowadzić komisje wyłonione przez parlament. Ale czy inne partie zechcą na to przystać? Nic na to nie wskazuje.<br>Na czym zatem zasadza się ów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego