Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
Frajerki Buhaja.
- Że Grucha, słyszałem. O frajerkach buhaja pod siatką, nie.
- Bo jesteś od niedawna.
- Pół roku to sporo czasu.
- Nie dla intymnych plotek. Frajerki buhaja, przyznasz, to już coś dla zaufanych.
- Czyli stałem się zaufany. Od teraz, tak?
- Niczym się nie stałeś, chłopcze. Pożyjesz, to zrozumiesz.
Ciągnęliśmy uczniowską pogawędkę bez pośpiechu, nie przydając żadnemu słowu wagi. Nie o to nam obojgu chodziło. Grucha podskakiwał w dole pod siatką, lecz wisiała zbyt wysoko, albo on istotnie zmalał grubiejąc, dość że piłki prześmigiwały obok niego i żadnej nie potrafił ściąć.
- Myślałem, że jesteś z Janą blisko - podjął Irek nie patrząc na mnie.
- Źle
Frajerki Buhaja.<br>- Że Grucha, słyszałem. O frajerkach buhaja pod siatką, nie.<br>- Bo jesteś od niedawna.<br>- Pół roku to sporo czasu.<br>- Nie dla intymnych plotek. Frajerki buhaja, przyznasz, to już coś dla zaufanych.<br>- Czyli stałem się zaufany. Od teraz, tak?<br>- Niczym się nie stałeś, chłopcze. Pożyjesz, to zrozumiesz.<br>Ciągnęliśmy uczniowską pogawędkę bez pośpiechu, nie przydając żadnemu słowu wagi. Nie o to nam obojgu chodziło. Grucha podskakiwał w dole pod siatką, lecz wisiała zbyt wysoko, albo on istotnie zmalał grubiejąc, dość że piłki prześmigiwały obok niego i żadnej nie potrafił ściąć.<br>- Myślałem, że jesteś z Janą blisko - podjął Irek nie patrząc na mnie.<br>- Źle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego