Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
generała. Nie spoczywały zresztą do końca, czyli do wojny, bo jeszcze parę dobrych lat przedtem zabrała je ciotka Julieta Morawska z Oporowa, matka Witolda, rozstrzelanego w Mauthausen, i Oleńki Bukowieckiej, przyjaciółki moich lat dziecinnych, też przez Niemców rozstrzelanej "za wrogą wobec nich postawę". Otóż ciotka Julieta po kryjomu, to jest bez wiedzy wujostwa, co było bardzo łatwe, zabrała z tej gablotki co cenniejsze eksponaty, przykazując mi, bym o tym nikomu nie mówiła, gdyż - jak twierdziła - wujostwo Henrykowie pamiątek tych nie cenią, a u niej, w Oporowie, będą otoczone większym szacunkiem i więcej chluby rodzinie
Morawskich przyniosą. Szacunek zaczął się zapewne od tego
generała. Nie spoczywały zresztą do końca, czyli do wojny, bo jeszcze parę dobrych lat przedtem zabrała je ciotka Julieta Morawska z Oporowa, matka Witolda, rozstrzelanego w Mauthausen, i Oleńki Bukowieckiej, przyjaciółki moich lat dziecinnych, też przez Niemców rozstrzelanej "za wrogą wobec nich postawę". Otóż ciotka Julieta po kryjomu, to jest bez wiedzy wujostwa, co było bardzo łatwe, zabrała z tej gablotki co cenniejsze eksponaty, przykazując mi, bym o tym nikomu nie mówiła, gdyż - jak twierdziła - wujostwo Henrykowie pamiątek tych nie cenią, a u niej, w Oporowie, będą otoczone większym szacunkiem i więcej chluby rodzinie &lt;page nr=16&gt;<br> Morawskich przyniosą. Szacunek zaczął się zapewne od tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego