bardzo poetycką prozę. Silnie zrytmizowaną, o olbrzymiej mocy obrazowania, "klimatyczną" w każdym calu. Lektura jego dzieł to doznanie estetyczne najwyższego rzędu - zapadają w pamięć sformułowania, metafory, ale przede wszystkim wizje magicznego świata Schulza. Nie ma prawie żadnej fabuły, żadnego wynikania. To inny świat i inna logika.<br>Kors˙unovas wychwytuje to bezbłędnie. Rzeczywistość jego "Sanatorium" jest równie autonomiczna, co poetyckie światy autora. Spektakl jest daleki od dosłowności, nie próbuje "ożywiać" schulzowskich rysunków, mimo że wykorzystuje ich ornamentykę. Nie zalewa potokami trudnych do przyswojenia monologów. To bardzo plastyczny teatr. Podobnie jest z warstwą muzyczną: gesty, kroki, sposób mówienia aktorów, naprzemiennie oświetlane i wyciemniane