Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
konsylia będące stekiem idiotyzmów. Dosiadały twardo krzeseł.
Tkwiły w zapiętych pod szyję sukniach, które niby sarkofagi pokrywały ich potworne ciała. Najbardziej nieugięta w swej samarytańskiej robocie była stryjenka Maria. Wtykała choremu pod plecy wszystkie poduszki i beształa Korecką za brak serca, w słowach, które usprawiedliwić można było jedynie jej ciemnotą bezmierną jak ocean.
Nudziła; - Magdziu, ty wiesz, kobieta ma zawsze wpływ na swojego męża. Żyjecie wprawdzie bez sakramentu, a więc w cudzołóstwie...
- Co też stryjenka wygaduje, na miły Bóg...
- A tak, dziecko, ja wiem, słyszałam, jak nasz Mareczek chwalił się kiedyś, wstyd powiedzieć, że wprawdzie rodzina zmusiła go do uczynienia ślubów
konsylia będące stekiem idiotyzmów. Dosiadały twardo krzeseł.<br>Tkwiły w zapiętych pod szyję sukniach, które niby sarkofagi pokrywały ich potworne ciała. Najbardziej nieugięta w swej samarytańskiej robocie była stryjenka Maria. Wtykała choremu pod plecy wszystkie poduszki i beształa Korecką za brak serca, w słowach, które usprawiedliwić można było jedynie jej ciemnotą bezmierną jak ocean.<br>Nudziła; - Magdziu, ty wiesz, kobieta ma zawsze wpływ na swojego męża. Żyjecie wprawdzie bez sakramentu, a więc w cudzołóstwie...<br>- Co też stryjenka wygaduje, na miły Bóg...<br>- A tak, dziecko, ja wiem, słyszałam, jak nasz Mareczek chwalił się kiedyś, wstyd powiedzieć, że wprawdzie rodzina zmusiła go do uczynienia ślubów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego