zwolni cię, jeśli złożymy zeznania. Więc musisz nas uciszyć. Bo jak nie, jak pójdziesz siedzieć, automatycznie zagrożeni są twoi mocodawcy. Facet z dożywociem ma mało do stracenia, może pójść na układ, zacząć śpiewać... Mamy trójkąt: my-ty-twoi szefowie. Któryś z wierzchołków musi iść do piachu. Jeżeli zabijecie nas, będziesz bezpieczny, a więc twój szef także. Jeśli ja ciebie zabiję, nie będzie powodów, by mnie likwidował.<br>- Rozwalą cię! Ty już nie żyjesz!<br>- To biznesmeni. Nie łudź się, nie zadrą z wojskiem, policją i czort wie kim, by pomścić takiego nieudacznika. - Kiernacki odczekał chwilę i dodał: - Na twoim miejscu przeszedłbym na stronę