Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 7/8
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
swój dom, swoje miejsce. Swobodnie mógł wędrować po Polsce ocierając się o Lublin, Piłę, Giżycko, Łódź czy wreszcie Gorzów i rodzinny Krzyż. Najdziwniejsze było to, że w każdym mieście czuł się, jak w domu,, a domy, w których pomieszkiwał, traktował, jak własne. W przypadku każdego innego człowieka byłaby denerwująca ta bezpośredniość i naturalność bycia. To częstowanie się czyimś życiem, w przypadku wszystkich, ale nie Sulimy. On w swoim życiu był tak spontaniczny i naturalny, że można mu było wybaczyć nawet bałagan w kuchni i nawoływanie do spokoju w apogeum radosnej sobotniej prywatki. Jego ZEN rzeczywiście uspokajał wszystko. Szczególnie, gdy Andrzej zamyślał
swój dom, swoje miejsce. Swobodnie mógł wędrować po Polsce ocierając się o Lublin, Piłę, Giżycko, Łódź czy wreszcie Gorzów i rodzinny Krzyż. Najdziwniejsze było to, że w każdym mieście czuł się, jak w domu,, a domy, w których pomieszkiwał, traktował, jak własne. W przypadku każdego innego człowieka byłaby denerwująca ta bezpośredniość i naturalność bycia. To częstowanie się czyimś życiem, w przypadku wszystkich, ale nie Sulimy. On w swoim życiu był tak spontaniczny i naturalny, że można mu było wybaczyć nawet bałagan w kuchni i nawoływanie do spokoju w apogeum radosnej sobotniej prywatki. Jego ZEN rzeczywiście uspokajał wszystko. Szczególnie, gdy Andrzej zamyślał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego